Obserwuje Davies’a.
To nie Davies, który przychodzi codziennie do oratorium.
Davies nie gra dzisiaj w piłkę.
Davies nie uśmiecha się
i nie pokazuje swoich białych zębów.
Davies nie siedzi z dziećmi, które dłubią kredkami
naszkicowane motyle.
Davies siedzi przy osobnym stoliku.
W rękach zaciska kredki.
Moje uszy szarpią zdania: „I’m sad. I’m angry”.
Spojrzenie jest niebezpieczne. Ogień w jego oczach chce
zapalić moją twarz.
Po moim wnętrzu przejeżdża lokomotywa niepokoju.
-Davies, co dzisiaj z Toba?
-Ahh…
-Co się stało?
-Jestem zły. Jestem smutny. Jestem zły!
Davies nie chce dalej rozmawiać. Odpycha ręką powietrze
wypełniające przestrzeń między nami.
Wracam do zabawy z maluchami. Po godzinie idę zobaczyć co
się dzieje na boisku. Davies nie biega dzisiaj za piłką. Podpierając nogą
wywalone drzewo patrzy na chłopców biegających za piłką. Podchodzę bliżej. Z
każdym krokiem moją skórę dotyka cieplejsze powietrze wytwarzane przez Davies’a.
-Davies, dlaczego jesteś zły?
-Ajj
-Davies, co dzisiaj się z Tobą?
Pierwsze odpowiadają oczy. Palą się. Drugi odpowiada Davies.
-Jestem zły.
-Dlaczego jesteś zły?
Davies odwraca od mnie twarz i patrzy ponad drzewa za
boiskiem.
-Jestem zły. Bo nic jeszcze dzisiaj nie jadłem.
Mówi coś jeszcze o nieudanych zbiorach. O tym, że nie udało
się nic przynieść z buszu. Ale już tego nie słucham. Odruchowo patrzę na
zegarek. Godzina 17:00. Europejczyk myśli o kolacji. Lokomotywa w moim ciele już nie zjeżdza
prostym torem. Przejeżdza spiralą z góry do doła nie omijając żadnej części mojego
ciała. W dodatku ciągnie za sobą wagony. W pierwszym siedzi niezręczność, w drugim
bezradność, a w trzecim po prostu smutek.
Przez lata moje serce obrastał kamień znieczulenia.
Hartowało je życie.
Hartowało je życie.
Nie spodziewałam się, że coś tutaj może ten kamień pokruszyć.
Każdy słyszał o biednych dzieciach, które nie
mają co jeść. „Nie wywalaj jedzenia, bo dzieci w Afryce głodują”. To słowa tak
oklepane, że przepływają przez głowę jak niewidzialna łódź podwodna. Nikogo nie
wzruszają.
Dzisiaj Davies rozbił kamień.
Dzisiaj Pan Bóg zaczął kruszyć moje serce.
Ps 51, 19 :) :* JW
OdpowiedzUsuńDzięki Davies za poruszone serce Oli. Dzięki Boże za Davies'a! k.g.
OdpowiedzUsuńBrawo Oleńko WSPANIAŁA LEKCJA pokory i mocne świadectwo jak Bóg oczyszcza twoje serce ,dziękuje MU za wszystkie twoje zdolności jakimi raczył cię obdarzyć za bardzo dobitne i obrazowe przemyślenia z chłopcem o imieniu Davies za kunszt aktorski który widać w każdym twoim słowie
OdpowiedzUsuńPozdrawia Mama Pati
Brawo Oleńko WSPANIAŁA LEKCJA pokory i mocne świadectwo jak Bóg oczyszcza twoje serce ,dziękuje MU za wszystkie twoje zdolności jakimi raczył cię obdarzyć za bardzo dobitne i obrazowe przemyślenia z chłopcem o imieniu Davies za kunszt aktorski który widać w każdym twoim słowie
OdpowiedzUsuńPozdrawia Mama Pati